turniej Jerzego Szczakiela aktualizacja 4 listopada 2007
ZOBACZ
ZOBACZ
ZOBACZ
ZOBACZ
Raz w roku na stadionie Kolejarza Opole organizowany jest turniej imienia Jerzego Szczakiela pod tytułem "Mistrz Świata Jerzy Szczakiel zaprasza". W tym roku turniej przypadł na koniec sezonu 2007.
Stadion Kolejarza Opole znajduje się oczywiście na naszej dzielnicy ;-) Obecnym prezesem klubu jest pan Jerzy Drozd. Już jako mały chłopiec Jurek chodził na żużel. Miał bardzo blisko na stadion, bowiem mieszkał tuż obok. Sport żużlowy już wtedy go zafascynował. Kiedyś na żużel chodziły całe pokolenia rodzin. Dzisiaj prawdziwych kibiców jest jakby mniej. Stali się bardziej wymagający. A prawdziwy kibic - jak mówi pan Jerzy - powinien być z klubem na dobre i na złe. Bo nie zawsze jest dobrze. Tak jak w 2004 roku - kiedy to Kolejarz awansował do I ligii by w następnym sezenie spaść z powrotem do ligii II. Dzisiejszy sport żużlowy niestety w dużej mierze opiera się na pieniądzach. To głównie dzięki nim można sobie pozwolić na wynajęcie dobrego zawodnika, rozbudowę stadionu, pokrycie bieżących wydatków. A są to sumy ogromne. Dla przykładu, organizacja tylko jednego turnieju pochłania prawie 40 tys. złotych. Część tej sumy uzyskiwana jest z biletów wstępu, część z urzędu miasta Opola, a tylko niewielka ich ilość od sponsorów. Pomimo wielu trudności sporo rzeczy udało się już załatwić. Jest nowa trybuna, są nowe toalety, nagłośnienie, banda pneumatyczna, gabinet lekarski. Sporo jednak spraw wymaga pilnego rozpatrzenia. Jak chociażby nowe szatnie dla zawodników, przedłużenie trybuny z miejscami siedzącymi, płot dźwiękochłonny, zaplecze dla maszyn żużlowych i wiele wiele innych. Stadion Kolejarza charakteryzuje się najkrótszym torem w kraju. Ma tylko 321 m. Ale jest za to torem najbardziej widowiskowym, bo miejsca dla widzów znajdują się bardzo blisko bandy. Przez zawodników tor w Opolu uważany jest za tor trudny i wymagający tzw. techniczny. Na nim trzeba po prostu umieć jeżdzić.
To właśnie tutaj w latach 60 XX wieku zaczynał swą karierę Jerzy Szczakiel. Już w wieku 6 lat miał swój pierwszy motor. Otrzymał go od swojej siostry w prezencie. Potem była Java, WFM, JAP, FIS. I tak to się zaczęło. Były to czasy kiedy sport żużlowy cieszył się ogromną popularnością. Na zawody żużlowe w Opolu przychodziło prawie 15 tys. ludzi. A finał mistrzostw świata w Chorzowie w roku 1973 oglądało przeszło 100 tys. kibiców. To właśnie tam po pamiętnym barażu (dogrywce) w którym Szczakiel zmierzył się z trzykrotnym mistrzem świata Ivanem Maugerem wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Do dnia dzisiejszego żaden Polak nie osiągnął takiego sukcesu. Tylko raz, w roku 1999 zbliżył się do niego Tomasz Gollob uzyskując "tylko" wicemistrza.
Tak jak kiedyś tak i teraz swoje pierwsze kroki przyszli adepci tego sportu stawiają w szkółce żużlowej. Tam też zaczynał Marcin Sekula, przedstawiciel młodego sportowego pokolenia, żużlowiec z Nowej Wsi Królewskiej. Pomimo młodego wieku Marcin może pochwalić się paroma osiągnięciami. W roku 2004 zajął 6 miejsce w finałach Indywidualnych Mistrzostw Polski Juniorów, a w roku 2005 był 10. Obecnie Marcin jeździ w niemieckiej Bundeslidze w klubie Wolfslacke Berlin. Przez kolegów z klubu został żartobliwie nazwany "gruby". To ze względu na budowę ciała. Była to dość kąśliwa uwaga, bo żużel preferuje raczej zawodników chudych czyli lekkich. Przekłada się to bezpośrednio na osiągi i wyniki na torze. Sezon 2007 Marcin nie może jednak uznać za udany. Było sporo defektów sprzętu no i zdarzyła się nieoczekiwana kontuzja barku. Żużel jest sportem kosztownym. To przede wszystkim na zawodniku ciąży organizacja środków finansowych na zakup motoru i pokrycie kosztów ewentualnych napraw. Ponieważ Marcin właśnie tu zdobył pewne doświadczenia, zobowiązał się pomóc przyszłemu kandydatowi z Nowej Wsi Królewskiej stawiać pierwsze kroki w sporcie żużlowym. Jeśli taki oczywiście się znajdzie.
|